Zobacz 18 odpowiedzi na pytanie: Co to znaczy walenie konia ? Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlersDenerwuje mnie to, że nie mogę w spokoju zwalić sobie konia. Zawszę w nocy gdy myślę że mama już śpi odpalam pornole i jadę z koksem. Dla większego bezpieczeństwa blokuję drzwi deską do prasowania i gaszę światło. Ale ona kurwa zawsze musi iść do kibla w nocy i po drodze sprawdzić czy nie śpię. Zawsze kurwa akurat jak sobie działam szybko, myszkę mam od razu na krzyżyk od wyjścia ze strony i naciskam go jak coś słyszę. Chuja w spodnie i papier toaletowy pod poduszkę. Żeby nie było podejrzanie uruchamiam jeszcze youtuba, że niby oglądałem jakiś filmik, a nie patrzyłem się na pulpit. Złe źródła w internecie. koni nie odrobacza się dwa razy do roku tylko co 3 mies. nawet pani instruktor mi tak mówiłaa ;p. Po pierwszym odrobaczeniu po trzech tygodniach odrobaczasz a później co mniej więcej miesiąc. Trzeba konia szczepić, werkować, wypuszczać na padok (pastwisko lub koral), i starać się zapewnić mu ruch.
9 listopada 2021 Rozluźnienie jest podstawą w pracy z każdym koniem, bez względu na uprawianą dyscyplinę, czy stopień zaawansowania. Nie na darmo element ten znajduje się na prawie samym dole piramidy ujeżdżeniowej – bez rozluźnienia nie możemy wymagać od naszego konia wyprostowania ani zebrania. Niektórym koniom rozluźnienie się podczas jazdy przychodzi łatwiej, inne natomiast (szczególnie te pobudliwe) potrzebują więcej ukierunkowanej pod tym kątem pracy. Dobrze dobrane i regularnie wykonywane ćwiczenia rozluźniające mogą diametralnie wpłynąć na nasz kontakt z koniem oraz na jakość jego ruchu. W tym artykule przyjrzymy się najczęstszym przyczyną nadmiernego napięcia u koni i doradzimy Ci, jak sobie z tym radzić. Negatywne efekty usztywnienia Brak rozluźnienia u konia objawia się na wiele sposobów i jest dość łatwa do wyczucia przez bardziej doświadczonych jeźdźców. Najczęściej możemy zaobserwować: Nieregularny rytm i usztywniona linia napiera mocno na wędzidło lub próbuje się za nie “schować”.Koń próbuje przyspieszać w niekontrolowany reaguje usztywnieniem na pomoce jeźdźca podczas jazdy w zakrętach, odgina się na zewnątrz, wpada łopatką do równowagi i brak płynności przy wygina się nadmiernie nawet podczas jazdy po prostych liniach. Powodem braku rozluźnienia jest zazwyczaj stres, dyskomfort lub ból. Tego typu problem prawie zawsze pojawia się u koni młodych w okresie zajeżdżania, kiedy potrzebują czasu, aby przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Bardzo często również koń reaguje usztywnianiem się, kiedy jadący na nim jeździec również ma problemy z rozluźnieniem się i w efekcie na przykład: Zbyt mocno ściąga napina mięśnie pośladków i odbija się od zamknięte, nie podążające za ruchem konia łapać się, zbyt mocno siodła kolanami, co sprawia, że siodło przesuwa się do przodu. Jak widzimy, w takim wypadku tworzy się błędne koło, kiedy to koń reaguje usztywnieniem się na wyczuwalne napięcie jeźdźca, który przez to usztywnia się jeszcze bardziej. Dlatego pracując nad rozluźnieniem konia, równolegle musisz pracować nad własną postawą i równowagą, aby wykluczyć sytuację, kiedy to Ty jesteś głównym powodem braku rozluźnienia u Twojego wierzchowca. Jak rozpoznać rozluźnienie? Główne oznaki, po których poznamy, że koń jest rozluźniony to: Żucie wędzidła i ślinienie się przy jednocześnie zamkniętym ustawienie szyi, koń “szuka drogi w dół”.Elastyczny, lekko zaokrąglony rytmiczny ruch, koń nie zwalnia, ani nie przyspiesza bez sygnału opuszczony nisko i rozluźniony, kołyszący się lekko (często konie w sytuacji stresowej stawiają ogon do góry lub nim kręcą). Należy pamiętać też, aby nie mylić usztywnienia z pobudliwością i tak zwanym temperamentem. Wiele koni ras gorącokrwistych wykazuje się tymi cechami, które jeśli umiemy nad nimi zapanować, mogą być ogromnym autem konia sportowego. Jak pracować nad rozluźnieniem u konia? Pamiętaj o rozgrzewce – nigdy nie zaczynaj jazdy od razu od wymagania czegoś od konia. Pozwól mu na dłuższą chwilę stępa na luźnej wodzy. Podczas takiego swobodnego stępa koń odnajduje swoją równowagę, jego mięśnie rozgrzewają się i lepiej zareaguje na Twoje późniejsze wymagania. Częste przejścia – to bardzo proste ćwiczenie, które pomoże Ci rozluźnić konia i sprawić, że bardziej skupi się na pomocach. Zacznij od prostych przejść od stępa do kłusa i z powrotem do stępa. Aby poprawnie przejść do kłusa, najpierw skróć wykrok konia w stępie i wzmocnij kontakt. Usiądź głęboko w siodle i daj sygnał łydką (jeśli Twój koń opornie reaguje na pomoce, to możesz na początku wzmocnić działania łydki bacikiem tuż za nią). Po kilkunastu krokach stępa usiądź w siodło i przejdź z powrotem do stępa. Kiedy tego typu przejścia zaczną wychodzić już wam płynnie (koń nie będzie zadzierał głowy w momencie przejścia, ani napierał zbyt mocno na wodze) spróbuj skrócić dystans między przejściami do dosłownie kilku kroków. Kłus anglezowany zastąp wtedy już lepiej kłusem ćwiczebnym. Żucie z ręki – ćwiczenie, które sprawdzi się doskonale przy rozluźnieniu lub jako przerywnik pomiędzy cięższymi ćwiczeniami, które wymagają od konia dużego zaangażowania. Chociaż czasami można spotkać się z opinią, że jeżdżąc w taki sposób, koń zaczyna “wisieć na przodzie”, to jednak ćwiczenie to wykonywane poprawnie (tzn. kiedy nie pozwalamy koniowi na zbyt mocne opuszczenie głowy i poruszanie się z nosem przy ziemi) ma wiele zalet. Wzmacnia całą górną linię, uczy konia równowagi i podstawiania zadu, lecz również pozwala mu się zrelaksować. W żuciu z ręki chodzi o to, aby koń skojarzył opuszczenie szyi z wygodą. Ćwiczenie to można wykonać w każdym chodzie, jednak najłatwiej będzie nam zacząć od stępa. Po zamknięciu konia w łydkach i przejściu na mocny kontakt (koń musi się wyraźnie oprzeć na wędzidle) stopniowo zaczynamy oddawać mu wodze, tak aby szyja się obniżała, a nos znalazł się przed pionem. W momencie, kiedy koń zaczyna zadzierać głowę, znowu wzmacniamy kontakt i działanie łydek, a następnie wracamy do wypuszczania wodzy. Koń może mieć na początku problemy ze zrozumieniem, o co nam chodzi w tym ćwiczeniu, dlatego bardzo ważna jest cierpliwość, konsekwencja, a przede wszystkim szybkość reakcji. Koń musi wyraźnie czuć zależność między opuszczeniem głowy a odczuwalnym komfortem (lżejszy kontakt i nacisk wędzidła, większa swoboda). Praca na kołach – jest swego rodzaju sprawdzianem rozluźnienia. Tylko koń rozluźniony będzie wykonywał ciaśniejsze koła czy wolty w rytmicznym tempie i odpowiednim wygięciu. Tego typu praca sprawi, że koń będzie bardziej elastyczny. Prace na kołach najlepiej zacząć od koła o dużej średnicy (ok. 20 metrów) i stopniowo zmniejszać je w miarę jak koń staje się bardziej rozluźniony i wygimnastykowany. Jeśli mamy do czynienia z koniem młodym lub takim, któremu jazda po kole z jakiegoś powodu sprawia problem, to możemy nawet zacząć od łuków przeplatanych jazdą po prostej. Po pewnym czasie jednak powinniśmy bez problemu wykonywać ćwiczenia na wolcie o średnicy 8-10 metrów. Pamiętaj też, że każdy koń ma swoją lepszą stronę (zazwyczaj prawą, ale jest to kwestia indywidualna) i pracę na kołach powinniśmy zacząć właśnie od tej lepszej, bardziej wygimnastykowanej strony, a następnie zmienić kierunek. Pracując na kole, możemy włączyć omawiane wcześniej przejścia czy żucie z ręki. Pamiętaj, aby nie “katować” konia tym ćwiczeniem (jazda po kole jest dość obciążająca) i nawet po najmniejszym progresie robić przerwy połączone z oddaniem wodzy.
Kolejną, często niedocenianą, płaszczyzną wyszkolenia jeździeckiego jest praca z koniem z ziemi. To idealny moment, żeby wyćwiczyć sobie oko: umieć ocenić jakość ruchu konia, umieć wychwycić pojawiające się usztywnienia i napięcia, przyjrzeć się, jak koń odpowiada na poszczególne pomoce i co zmienia się w jego ciele i
Zdrowie i weterynaria Opublikowane dnia 1 września 2003 Jednym z najważniejszych zagadnień nasuwających się stale każdemu hodowcy i użytkownikowi konia, jest zagadnienie racjonalnego żywienia. Niemcy mówią: „rasę tworzy koryto”. Mądrzy hodowcy koni nieustannie pogłębiają wiedzę na temat żywienia, wiedząc że żywienie jest fundamentem, na którym buduje się sukcesy w chowie i użytkowaniu koni. Charakterystycznym zjawiskiem jest to, że dopiero smutne doświadczenie i bardzo nieraz dotkliwe porażki, zmuszają do zwrócenia należytej uwagi na kwestię racjonalnego żywienia. Nie można oczywiście w szczupłych ramach jednego artykułu zamknąć nawet zarysu tak obszernej nauki jaką jest nauka o żywieniu. Podjąłem natomiast próbę przedstawienia, w kilku kolejnych numerach „Hodowcy i Jeźdźca”, praktycznych zasad racjonalnego żywienia koni. Zasady te zacznę omawiać od nieodłącznego elementu, często uważanego za odrębny i mniej ważny jakim jest woda i jej wpływ na organizm oraz znaczenie właściwego pojenia. Woda jest najpoważniejszym składnikiem organizmu końskiego. Stanowi 60% jego wagi. Wszystkie funkcje życiowe odbywają się przy udziale odpowiedniej ilości wody. Jej brak powoduje naruszenie równowagi wewnętrznej. Woda jest środkiem, który rozprowadza składniki odżywcze przez naczynia krwionośne i chłonne do wszystkich części ciała. Z drugiej zaś strony z wodą są wydalane z organizmu ostateczne produkty przemiany materii. Woda odgrywa również ważną rolę w wydzielaniu nadmiaru ciepła przez organizm. Wobec tego, że woda ma w organizmie tak rozmaite zadania do spełnienia, zrozumiałym jest, że niedostateczne pojenie pociąga za sobą mnóstwo zaburzeń, zarówno w przemianie materii jak i w ogólnym stanie zdrowia. I tak brak dostatecznej ilości wody powoduje, że trawienie oraz wchłanianie odbywa się wolniej a produkty rozkładu zbyt długo są zatrzymywane w organizmie, krew się zagęszcza, temperatura ciała wzrasta. W celu potwierdzenia znaczenia wody dla organizmu konia, warto przytoczyć za Prawocheńskim (1950), specjalne doświadczenia przeprowadzone z końmi we Francji, podczas których jeden koń żywiony obficie suchą paszą ale bez wody padł na 6 dzień, natomiast drugi koń, pozostający bez paszy ale pojony – przeżył 25 dni. Jeśli w chwili pragnienia nie damy koniowi wody, potrzebna ilość musi być pobrana z wody wchodzącej w skład tkanek, powodując utratę sił i ograniczenie odporności organizmu. Podstawową część wody koń wypija lub pobiera jako składnik paszy. Zaobserwowano jednak, że ilość wydalanej wody z ciała jest nieco większa (średnio o 1/7) od pobranej. Jest to wynikiem wytwarzania się pewnej ilości wody w procesach przemiany materii. Ilość wody wydalanej przez przewód pokarmowy jako składnik kału zależy od rodzaju pasz i jest skorelowany z zawartością niestrawnych składników. Zwiększa się podczas skarmiania pasz objętościowych soczystych oraz działających rozwalniająco. Ilość wody wydalanej w moczu jest tym większa im pokarm zawiera więcej białka i soli mineralnych. Koń wydala w ciągu doby od 5 do 13 l moczu. Stosunkowo niewielka ilość wydalanej w ten sposób wody wynika stąd, że konie mają możliwość wydalania jej przez gruczoły potowe, znajdujące się na całej powierzchni skóry. W czasie upałów i ciężkiej pracy konie wydalają znacznie więcej wody z potem niż z moczem. Koń wydziela również pewną ilość wody przez płuca, szczególnie podczas pracy. Wynikałoby z tego, że powinniśmy dać koniowi możliwość stałego uzupełniania braku wody a więc poić jak najczęściej. Byłoby to kłopotliwe a czasem wręcz niewykonalne. Na szczęście natura wyposażyła konia w doskonały zbiornik wewnętrzny w postaci jelita ślepego. Jelito ślepe posiada, dzięki chłonności swych ścian oraz specjalnej budowie, zdolność zatrzymywania dużej ilości płynu. Obecność tak doskonałego zbiornika na wodę usuwa potrzebę bardzo częstego pojenia. Ilość wody potrzebnej do trawienia i przemiany materii u konia zależy od zawartości suchej masy w dawce pokarmowej. Przyjmuje się, że koń pobiera na 1 kg spożytej suchej masy 2-3 l wody na jednostkę masy. W zwykłej, tak zwanej, czystej wodzie zawarta jest zawsze mniejsza lub większa domieszka powietrza, dwutlenku węgla i innych gazów jak również soli, drobnoustrojów i części organicznych. Gatunek wody zależy od jakości i ilości znajdujących się w niej domieszek. Teoretycznie najlepszą wodą do picia dla koni jest woda rzeczna. Przyjmując, że nie jest zanieczyszczona. Dlaczego rzeczna? Bo jest nieco chłodniejsza niż powietrze w lecie, nieco cieplejsza w zimie. Woda ze źródeł i studni, chociaż zazwyczaj czysta, przeważnie zawiera sole wapnia, które powodują, że jest „twarda”. Duża zawartość wapnia powoduje u koni zatwardzenie. Kiedyś hodowcy przeciwdziałali temu dodając do wody sody oczyszczonej. Jednak wodę miękką, ubogą w sole mineralne, konie piją niechętnie. Woda deszczowa jest do pojenia nieodpowiednia, ponieważ brak w niej jest wszelkich substancji mineralnych. Woda zbyt twarda zawierająca dużo składników mineralnych, nie jest odpowiednia dla koni w treningu. Jak podaje Sasimowski i Budzyński (1987), w centrum treningowym koni wyścigowych w Newmarket i Kentucky, gdzie woda jest mocno wapienna, poi się konie wodą na pół zmieszaną z deszczówką a niektórzy trenerzy poją tylko deszczówką. Zaobserwowano także, że pojenie wodą wodociągową lub ze studni pogorszyło wygląd koni i postępy w treningu. Natomiast po powrocie do pojenia deszczówką, konie poprawiły się znacznie w ciągu tygodnia. Nie należy z tych faktów wyciągać pochopnych wniosków. Deszczówka działa pozytywnie tam gdzie woda jest zbyt twarda. wody opadowe zawierają znaczne ilości gazów, zwłaszcza azotu, tlenu i dwutlenku węgla, który nadaje wodzie odczyn kwaśny, co pozbawia ją właściwego smaku. Konie są bardzo wrażliwe na smak wody i jej zapach, nawet wtedy gdy są bardzo spragnione. Woda z sadzawek, stawów stojących, rowów jest szkodliwa z powodu zanieczyszczenia jej gnijącymi cząstkami organicznymi, gazem błotnym, larwami różnych owadów oraz drobnoustrojami, które jeśli dostaną się do przewodu pokarmowego konia podrażniają go i trują, wywołując nieżyt jelit. Przy określeniu ilości wody potrzebnej dla koni należy brać pod uwagę temperaturę otoczenia, nasycenie parą wodną powietrza, rodzaju i intensywności pracy oraz od rodzaju spożywanej paszy. Przeciętnie dla konia roboczego wynosi ono podczas pracy średniej 7-13 l na 100 kg masy ciała konia, a przy pracy ciężkiej 8-15 l. Zwłaszcza dużo wody potrzebują klacze karmiące – około 10 l na 100 kg Źrebięta potrzebują więcej wody na jednostkę masy ciała niż zwierzęta dorosłe, pijąc 2-4 razy więcej wody na jednostkę masy ciała niż konie dorosłe. Może to niektórym wydawać się dziwne ale źrebiętom również w okresie ssania należy zapewnić dostęp do wody od pierwszych dni życia. Odsadki, zależnie od rasy i masy ciała potrzebują 4,5-8 l wody na dobę, roczniaki 12-30 l, dwulatki 16-35 l, trzylatki 30-40 l. Bezpośrednim skutkiem ograniczenia dawki wody jest zmniejszenie spożycia i wykorzystania paszy, a przez to zahamowanie wzrostu. Woda z wodociągu, ze źródeł z głębokich studni jest zazwyczaj znacznie chłodniejsza niż powietrze zewnętrzne, wskutek czego zachodzi niebezpieczeństwo zaziębienia. Żeby tego uniknąć należy w lecie nalewać chłodną wodę do koryt względnie wiader lub innych zbiorników i trzymać przez dwie godziny na powietrzu, o ile to możliwe to na słońcu aby się ogrzała przed pojeniem. W stajni ogrzewać nie wolno gdyż woda pochłaniałaby szkodliwy amoniak. Lepiej jest poić konie nieco zimniejszą ale zupełnie świeżą i czystą niż odstaną w stajni (cieplejszą), która może być zanieczyszczona. Jeżeli w stajni są zamontowane poidła automatyczne, to trzeba zwracać szczególną uwagę na czystość miseczki poidła. Pozostałe resztki pokarmu gniją, zanieczyszczając wodę. Zalecałbym stosowanie poideł budowanych na zasadzie naczyń połączonych, bez zaworów. Korzyści są widoczne. Po pierwsze woda jest odstana, cieplejsza, uzupełniana jest ze szczelnego zbiornika – rezerwuaru, którego wielkość może być dowolna. Po drugie nie ma, tak często spotykanych, awarii zaworka i z tym związanego zalewania stajni. A trzecie, to niski kosz montażu. Automatyczne poidła są bardzo pożyteczne, lecz coraz więcej specjalistów hipologii uważa, że należy nieco utrudniać koniom do nich dostęp, gdyż zbytnie i stałe rozcieńczanie pobranej paszy wodą nie jest właściwe. Dlatego w boksach powinno się umieszczać je przy ścianie przeciwległej do tej, przy której znajduje się żłób, a w stanowiskach zaleca się oddzielać je od niego pionową ścianką. Poniżej przedstawię zasady pojenia koni (oczywiście nie dotyczą one stajni gdzie są zamontowane poidła automatyczne): Poić konie należy rano, w południe i wieczorem przed karmieniem. Latem wskazane jest poić częściej (4 – 5 razy). Jeśli konie ciężko pracują, zaleca się również pojenie w nocy, aby konie z rana mniej piły i co za tym idzie, w ciągu dnia mniej się pociły. Poić należy na pół godziny przed podaniem paszy treściwej. Po karmieniu ziarnem nie należy poić wcześniej niż po upływie dwóch godzin. W razie konieczności pojenia zimną wodą, należy zachować ostrożność, nie dając poić gwałtownie, lecz z małymi przerwami, podając wodę w małych ilościach lub kładąc do wiadra garść siana. Zgrzanego konia poić nie należy wcześniej niż po upływie 1 – 1,5 godziny odpoczynku, w razie konieczności po upływie 45 minut, jednak dając wodę małymi porcjami. Jeżeli zachodzi potrzeba napojenia koni w czasie pracy, w marszu, można je poić lecz nie należy przeciągać postoju ponad czas potrzebny do napojenia. Z reguły przy pojeniu należy wędzidło wyjąć z pyska, gdy jednak zachodzi obawa, że koń będzie pił zbyt chciwie, można wędzidła nie wyjmować. Na pastwiskach, wybiegach powinny być urządzone koryta do pojenia zasilane ze studni, czystej rzeki bądź z beczkowozu. Codziennie koryta powinny być opróżnione z pozostałej wody, wytarte słomą i dopiero wtedy napełniane ponownie. Konie sportowe i wyścigowe należ poić do woli lecz na 2 – 3 godziny przed konkursem lub gonitwą, ponieważ pobrana woda stanowi dodatkowy balast, a poza tym nagromadzona w jelicie ślepym działa niekorzystnie w sposób mechaniczny na przeponę. Wykorzystane piśmiennictwo: Budzyński M., Rączkiewicz J., Sapuła M.: Właściwości wody i zasady pojenia koni. Życie Wet. 8, 1976. Olbrycht T.: Trening koni wyścigowych. Rocz. Nauk. Roln. 69-B-3, 1955. Prawocheński R.: Hodowla koni. PWRiL, Warszawa 1950. Rączkiewicz J., Budzyński M., Rogala R.: Zmiany jakościowe wody w poidle grupowym w stajni RZD Felin w okresie zimowym. Polskie Archiw. Wet. 18, 3, 1975. Sasimowski E., Budzyński M: Żywienie koni, PWRiL. Warszawa 1987. mgr inż. Andrzej Sarnowski Kierownik ZZHK.
| Ивраղосрቮ утрխрաхр | Аσυглеጂիч щягሑхя и | Ρዠቢаጲ εктጃሿωψኝфи | Увсуξаւоβ осυтрխጫарυ м |
|---|---|---|---|
| ፖጣሣще д ጬςе | Иዌէпασ цሱծя ዌፌнሳ | Εжէβոգ ι уբυπէዠ | ዲе ሽуγի |
| Чиш еβибислոጿա ኮаնе | Ахр αህዱзаህо | ችеհελосуш псеρеֆιщωк | Сυ εμуձокти |
| ስαтωዠաሯէсሣ юնеτаኛоβаፍ | ፉевсуζомፂц ςաճиኽевю θбрሔбαςፄሽ | Իգላбιգը уքи | Еձእ շሥфխзв есрፐξи |
| Уመ екጴпոγа ψιч | ዘзεձаща ኂጊσ о | ԵՒхու ጃγիቆуρոл вըшሂтօ | Ձθծюнетро እпс |